Wpadł podejrzany o włamanie do byłego pracodawcy
Suwalscy policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące włamania do pomieszczenia biurowego jednej z firm na terenie miasta. Nieznany wówczas sprawca, wyłączył kamery monitoringu i wyważając okno, włamał się do środka i ukradł kasetkę z 1500 złotych. Poszkodowany oszacował powstałe straty na 4 tysiące złotych. Użyty na miejscu zdarzenia policyjny pies podjął trop i doprowadził policjantów do skradzionej kasetki, którą złodziej wyrzucił. Sprawą natychmiast zajęli się suwalscy śledczy. Pomimo tego, że sprawca wyłączył kamery firmy, nagrał się na innym monitoringu, do którego dotarli kryminalni. Kamery zarejestrowały jedynie zamaskowanego mężczyznę, ale policjanci pracujący nad tą sprawą wykonali szereg innych czynności. Zabezpieczyli między innymi ślady kryminalistyczne obuwia i materiał DNA. Policjant śledczy, po analizie materiału dowodowego, wytypował i dotarł do sprawcy tego przestępstwa. Okazał się nim 36-letni mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego, który doskonale znał firmę, gdyż odbywając karę pozbawienia wolności, pracował tam jako skazany. Wczoraj usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem i zniszczenia mienia w warunkach recydywy.
Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. W tym przypadku kara może być jednak wyższa, bowiem sprawca działał w warunkach tzw. „recydywy” dokonując kradzieży z włamaniem w przeciągu 5 lat od odbycia kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwo.